W mennicy państwowej bije się monety i drukuje banknoty, które poprzez Narodowy Bank Polski wprowadzane są do obiegu. Nazywa się je popularnie pieniądzem obiegowym. Nim posługują się wszyscy obywatele. Dla celów numizmatycznych mennica bije monety specjalne. Nazywa się je monetami kolekcjonerskimi. Są to monety bite w mniejszym , a czasami nawet w bardzo małych nakładach, przeznaczone tylko na rynek kolekcjonerski. Wśród takich są też monety z napisem Próba lub lustrzanki. Ceny tych monet w banku są wyższe niż nominał na nich umieszczony i dlatego takie monety nigdy nie trafiają do ogólnego obiegu. W mennicy bite są również monety bimetaliczne, czyli takie wykonywane z dwóch różnych metali lub stopów.
Aktualnie w obiegu mamy takie monety o nominałach 2 złote i 5 złotych. Jak widać numizmatyka ma w mennicy swoje dość ważne miejsce. Całkiem ciekawym sposobem bicia monet jest stempel lustrzany. Moneta wybita takim stemplem posiada idealnie wypolerowane tło i matowy wizerunek. Stemplem lustrzanym bite są m.in. monety srebrne i złote kolekcjonerskie. Monety, numizmatyka to niezły biznes, ze na monetach można zarobić wie każdy, kto godzinami wystawał pod oddziałami Narodowego Banku Polskiego, by kupić monetę, której ukazanie zapowiedział wcześniej. Już sam fakt, że chętnych na jej nabycie jest zawsze więcej, niż samych monet, świadczy, że w dniu zakupu kolekcjoner na niej zarobił. Jeszcze większy zysk będzie miał z jej sprzedania po pewnym czasie.
Cena wielu monet wzrasta o kilkaset a nawet kilka tysięcy procent w ciągu zaledwie kilku lat po emisji. Przykładem może być srebrna moneta „Szlak bursztynowy” o nominale 20zł, wyemitowana w roku 2001 za cenę 57zł już w roku 2007 kosztowała 3000zł. Rekord należy jednak do dwuzłotówki obiegowej z 1996 roku, przedstawiającej króla Zygmunta II Augusta. Moneta ta na aukcjach internetowych osiągała nieraz ceny 900zł co daje 350-krotność jej wartości nominalnej. Takiego procentu zwrotu nie gwarantują, a nawet nie są w stanie osiągnąć, żadne lokaty ani fundusze inwestycyjne. Nie jest to niestety regułą, ale w każdym przypadku możemy być pewni, że nie stracimy.
Zdjęcie do artykułu znalezione na stronie Pixabay.com