Guldeny gdańskie to bardzo piękne banknoty , poszukiwanie przez kolekcjonerów oraz numizmatyków. Nie można ich łatwo zdobyć. Ich emisja przypada na lata międzywojenne od roku 1923 do roku 1939, a więc nie tak długo. W tym okresie w ówczesnym Wolnym Mieście Gdańsku emitowani Guldeny stanowiące oficjalny i legalny środek płatniczy. Oprócz Money które wybijane były w niemieckim Berlinie Gdańska Kasa Centralna (okres przejściowy) , a następnie Bank Gdański wydawała banknoty o nominałach 10 guldenów, 20 guldenów, 25 guldenów, 50 guldenów, 100 guldenów, 5000 guldenów oraz 1000 guldenów.
Na banknotach widniały takie miejsca międzywojennego Gdańska Jak Dwór Augusta, Wieża Więzienna, Ratusz rynku Głównego, Kościół Mariacki czy tez Wielka Zbrojownia. W związku z tym że większość ludności Wolnego Miasta Gdańska stanowią narodowość niemiecka (około 90%) to napisy na banknotach jak również na monetach były wyłącznie w języku niemieckim. Gulden oprócz banknotów występował również w monetach o nominałach takich jak:1 gulden gdański ,2 guldeny gdańskie, 5 guldenów gdańskich, 10 guldenów gdańskich , 25 guldenów gdańskich 50 guldenów gdańskich oraz 100 guldenów gdańskich.
Monety wybijane były w berlińskiej mennicy z takich kruszce jak złoto, srebro, platyna, cyna i mosiądz. Gulden obowiązywał dokładnie do 30 września 1939 roku, kiedy to napaści Niemiec Hitlerowskich na Polskę Wolne Miasto Gdańsk zostało przyłączone do II Rzeszy i utraciło swoją suwerenność. Po 30 września 1939 roku gulden gdański został zastąpiony marką niemiecką. Gulden można było wymieniać jeszcze przez okres sześciu miesięcy w kasach banku niemieckiego, jednakże niektóre nominały guldena gdańskiego pozostały w obiegu aż do roku 1940. Warto również wspomnieć że Wolne Miasto Gdańsk istniało również za czasów napoleońskich kiedy to całkowicie podlegało Francji i stanowiło bazę dla wojsk napoleońskich, wtedy to obowiązująca waluta był szeląg oraz grosze wybijane w mennicy w Gdańsku. Po upadku Napoleona mennice zamknięto a Gdańsk został włączony do Prus.
Zdjęcie do artykułu znalezione na stronie Wcn.pl